Jak mój dziadek poznał babcię.
Dawno dawno temu, kiedy jeszcze
telewizory były niedostępne, a radia znajdowały się tylko w co
którymś mieszkaniu, gdy sąsiedzi spotykali się ze sobą prawie
codziennie na ciasto i wspólne opowiadanie dowcipów, gdy internet
był czymś o czym nikt nie miał pojęcia, mój dziadek spotkał
moją babcie.
Czyli wszystko o tym czemu: spotted ma
taką popularność, człowiek nie potrafi się uśmiechnąć do
kogoś na ulicy, (już nawet nie ma co mówić o „zagadaniu”),
ludzie są bardziej nieśmiali niż kiedyś, technologia chyba nas
przerosła i przestała służyć temu co miała, młodym ludziom nie mieści się w głowie jak ludzie przeżyli, żyjąc w latach 50-tych.
Czemu mówię, że technologia nas
przerosła? W pierwotnej wersji, jeśli chodzi o komunikację, miała
nam ją ułatwić – nie zastąpić. Patrząc na wielu młodych
ludzi mogę stwierdzić, że internet, telefon i inne komunikatory,
zastąpiły normalną komunikację twarzą w twarz, „komunikacją”
poprzez SMS-y, rozmowy telefoniczne, czaty, rozmowy przez
komunikatory (GG, tlen, Skype) itp. Przez co zatracamy umiejętność
komunikacji interpersonalnej i tak naprawdę sami na tym cierpimy.
Nie mówię, że pisanie SMS-ów jest złe, mówię, że nie powinno
zastąpić nam rozmowy twarzą w twarz w realnym świecie.
Przez brak komunikacji interpersonalnej
w naszym życiu stajemy się bardzo nieśmiali w momencie w którym
musimy się odezwać. Dla wielu ludzi tragedią jest matura ustna z
polskiego, wcale nie dlatego, że trzeba samemu opracować wszystko,
przygotować prezentację, nauczyć się, dla większości to nie
jest takie trudne, najtrudniejsze jest wystąpienie. Nie chcę już
nawet myśleć jak wygląda rozmowa o pracę, skoro problemem może
być wejście do sali i ogłoszenie, że np. wszyscy z kółka
muzycznego są proszeni o zejście na długiej przerwie gdzieś tam.
Ile jest miejsc w których możemy
napisać „widziałem Cie, tu i tu, wtedy i wtedy, byłaś śliczna,
nie miałem odwagi zagadać”. Multum.
Trochę mnie to szokuje, ale jeszcze bardziej szokuje mnie fakt, że
ludzie wolą nie zagadać, nie uśmiechnąć się, tylko wrócić do
domu, napisać i liczyć na to, że ktoś kogo widzieli właśnie to
czyta i do nich napisze.
Jak
byłam we Włoszech normą było, że ktoś do Ciebie podszedł na
ulicy, powiedział, że pięknie wyglądasz, porozmawiają chwilę,
pozdrowić i pójść. U nas niestety nie jest to taką
codziennością, chociaż nie mówię, że się nie zdarza ;) Sama
miałam kiedyś sytuacje, że młody chłopak dosiadł się do mnie w
autobusie i pomógł rozwiązywać sudoku ;)
Nie bójmy się uśmiechnąć do kogoś
w autobusie, może to będzie początek wielkiej i gorącej miłości,
przyjaźni do końca życia albo po prostu poprawimy komuś humor ;)
W moim przypadku było właśnie tak, że oboje musieliśmy przebrnąć przez barierę klientka - taksówkarz. Inaczej by nie było "nas" :)
OdpowiedzUsuńNotka świetna ;) Mój przyjaciel mi kiedyś powiedział bardzo ważną i mądrą radę, kobieta powinna się uśmiechać zawsze, w każdej sytuacji bo nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś się zakocha w naszym uśmiechu ;) A i nawet jak i ja widze usmiechnietą buzie to jest mi jakos tak lepiej ;)
OdpowiedzUsuńświetny post ;) ja staram się właśnie uśmiechać do ludzi ale zauważam, że przychodzi mi to coraz trudniej bo ludzie są strasznie... ych szkoda gadać ;/
OdpowiedzUsuńświetny post ;) ja staram się właśnie uśmiechać do ludzi ale zauważam, że przychodzi mi to coraz trudniej bo ludzie są strasznie... ych szkoda gadać ;/
OdpowiedzUsuńfacebook i tablica rządzą, ja osobiście preferuje spotkania w kawiarni ;D
OdpowiedzUsuńJak ja się uśmiecham do kogoś na ulicy, to większość patrzy się na mnie jak na jakąś nienormalną (a naprawdę często się to zdarza, bo ja się uśmiecham zawsze i do wszystkich). :D
OdpowiedzUsuńJak czytam Spotted, to zawsze mi się poprawia humor, ale chyba w życiu bym się nie umówiła z chłopakiem, który by mi napisał, że "bał się zagadać". ;)
Świetny pomysł na post :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji --> http://veneaa.blogspot.com/
Zgadzam się z Tobą. W Uk nie ma tak widocznego na ulicy tego problemu bo tutaj wszyscy sie do siebie uśmiechają i zwyczajnie pytają co słychać? Dodając przy tym zwyczajny uśmiech. .. moze kiedyś w Polsce ludzie zmienią nastawienie i będą bardziej pozytywnie nastawienie do innych...
OdpowiedzUsuńwe Włoszek jak byłam z projektu, też wszyscy są dla siebie mili i w ogóle ;) Marzy mi się, żeby coś takiego było w Polsce i dlatego ja staram się tak robić, bo jak to mówią "chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie" ;)
Usuń