100 dni bez spodni - podsumowanie

100 dni bez spodni.

Czyli wyzwanie które podjęłam dzięki Ani, wszystkie szczegóły opisała na swoim blogu (klik).
Wyzwanie podjęłam 4.05.2016r i dałam sobie dokładnie rok na wykonanie zadania. Ku mojemu zdziwieniu z jednej strony było to bardzo łatwe a z drugiej strony bardzo trudne wyzwanie. Bo niby co to za sztuka zakładać spódniczkę zamiast spodni? No niby żadna, ale jednak. Trzeba się do tego przyzwyczaić i trzeba poświęcić trochę czasu bu do spódniczek dopasować odpowiednie bluzki. Z sukienkami sprawa jest odrobinę prostrza, ale zostaje jeszcze dobór odpowiedniej kurtki itp.







Co dało mi wyzwanie?

Pokochałam swoje ciało. Wiem, brzmi dziwnie. Ale mam wrażenie, że właśnie to dało mi to wyzwanie. Rzadko chodziłam w sukienkach i spódnicach, bo nie bardzo przepadałam za swoimi nogami. Tutaj byłam niejako zmuszona przez samą siebie do takiego a nie innego ubioru. I okazało się, że wcale nie jest to takie straszne, i ludzie wcale nie patrzą na mnie jak na inną.
Zaczęłam dbać o skórę. Zima to zima, zakłada się rajstopy, żeby nie zamarznąć. Ale lato to już zupełnie inna bajka. Przecież trzeba zadbać o skórę która zaraz będzie odsłonięta a nie przykryta jak zawsze długimi spodniami. Dzięki wyzwaniu wyrobiłam sobie nawyk dbania o siebie i o swoją skórę.

Dla kogo?

Dla każdej kobiety która w jakiś sposób chce się sprawdzić oraz przekroczyć granice własnego komfortu. Starszej, młodszej nie ważne. Dla każdej która chce coś zmienić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Altruistka , Blogger