Jak nie marnować czasu - sprzątanie
Pewnie nie raz masz tak, że widząc ogrom bałaganu, wszystko zaczyna Cię przerastać i nawet nie masz siły aby zacząć. Spokojnie, ja też tak mam, i mam wrażenie, że prawie każdy chociaż raz w życiu tak miał. O dziwo nie będzie to wpis o tym jak sobie z tym poradzić (no prawie), ale jak nie doprowadzić do takiej sytuacji.
Najprościej aby poradzić sobie z tą sytuacją, niechęcią oraz momentem w którym bałagan nas przerasta, jest niedoprowadzenie do niego. Wszystko super, ale jak to zrobić? Sprzątać na bieżąco!
Sprzątanie na bieżąco to jedna z najbardziej oczywistych, ale niestety i najrzadziej wykorzystywanych metod. Wiele osób uważa, a to jeden talerz, a to jedna plama, a co tam poczekam aż będzie więcej. I owszem, jest więcej, czasem w tym momencie nie możemy posprzątać i robi się tego aż za dużo.
Kiedy sprzątać?
W wolnej chwili. No bo hej, zamiast przejrzeć facebooka możesz pozmywać naczynia, wynieść kubek. To nie zajmuje dużo czasu, a tworzy wokół nas powierzchowny porządek, a w porządku lepiej się odpoczywa. Nie mówię tu o tym, że mamy sprzątać cały czas i zrezygnować z odpoczynku i przyjemności. Bo nie o to w tym chodzi, tylko o to żeby wykorzystywać wolne momenty których i tak nie odczuwamy, na porządki.
Łazienkowe dbanie o siebie:
Znasz to, nakładasz maseczkę na włosy i czekasz, najczęściej cała morka aż minie 5 czy tak 10 minut które napisali na etykiecie. Pewnie łapiesz za telefon i bach, czas mija. A w tym samym czasie, możesz przetrzeć lustro w łazience, półki, odłożyć kosmetyk na miejsce, złożyć ubrania, lub włożyć je do prania a nawet wyczyścić wannę. Od razu czyściej, a maska zadziała tak samo dobrze.
Gotowanie:
To wszystko zależy od tego co gotujemy, jeśli to coś szybkiego typu makaron, zanim przygotujemy do niego dodatki możemy nie zdarzyć zrobić nic innego. Ale gdy wstawiamy np ziemniaki, zawsze znajdzie się czas, aby zmyć naczynia, zetrzeć z blatu. Nawet w trakcie gotowania wody na herbatę zdążysz wyczyścić blaty i odłożyć rzeczy na miejsce. Po co bezczynnie czekać, skoro możesz w tym czasie posprzątać.
Oglądanie telewizji:
To chyba mój ulubiony punkt, bo tutaj da się zrobić prawie wszystko:
- pościelić łóżko,
- rozwiesić/zdjąć i poskładać pranie (no dobra, tak mam suszarkę w salonie, tak nie ma gdzie indziej na nią miejsca ;))
- zetrzeć kurze w tym pokoju,
- zrobić porządek w torebce (no przecież nie jest to tak wymagające żeby nie móc skupić się na dwóch rzeczach naraz),
- poprawić poduszki,
- zrobić porządek w szafce/szufladzie,
Na bardziej wymagające rzeczy rezerwuje przerwy w programie, kiedyś udało mi się odkurzyć całe mieszkanie w trakcie jednej reklamy ;) No cóż kochamy reklamy w telewizji. W tym czasie pewnie albo oglądałabym blok reklamowy myśląc o niebieskich migdałach albo siedziała z głową w telefonie.
Co prawda zdarza mi się robić raz na jakiś czas wielkie porządki, bo czasem trzeba coś mocno wysprzątać, albo mam taki kaprys. Na ogół nie lubię bałaganu, ale też nie lubię sprzątać, więc wykorzystuje wolne momenty na sprzątanie, żeby tak tego nie odczuwać. Na to między innymi związek z tym w jaki sposób wykorzystuje multitasking - czyli wykonywanie kilku czynności na raz.
A Ty? Robisz wielkie porządki czy sprzątasz pomiędzy czynnościami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz