Tokimeki - Magia sprzątania w praktyce
Nie jestem wielką fanką Marie Kondo i może właśnie to przyczyniło się do chęci przeczytania drugiej części jej książki o porządkowaniu życia i domu. Pierwsza część "Magia Sprzątania" moim zdaniem jest bardziej ideologiczna i nie do końca do mnie przemówiła. Natomiast druga część mnie urzekła. Okej ideologiczne pogadanki też się tam pojawiają i nie do końca zawsze się z nimi zgadzam. Ale jest wiele praktycznych porad.
Nie jestem typem czytającym poradniki, w sumie nie wiem czemu, może nigdy dobry nie wpadł mi w dłonie. Jeśli uznamy Tokimeki - Magię sprzątania w praktyce" za poradnik. To trochę zmienię zdanie. Bo ten jako pierwszy do mnie przemówił.
Czego konkretnego możemy dowiedzieć się z tej książki?
Jak wiecie uwielbiam konkrety, prosto, jasno i na temat. Ta książka trochę taka jest. Ale tylko wtedy gdy pominiemy pewne fragmenty, z drugiej strony jak je pominiemy, nie do końca zrozumiemy książkę.
- W jakiej kolejności sprzątać.
- Co zrobić w chwilach zwątpienia.
- Czy lepiej sprzątać samemu czy z kimś, oraz od czego to zależy.
- Dlaczego nie warto wyrzucać rzeczy innych.
- Jak szanować przedmioty które zostawiamy, oraz te których się pozbywamy.
- Jak układać ubrania w pionie i dlaczego warto.
- Jak składać, zwijać, pakować, wieszać, rozmieszczać, ogrom różnorodnych przedmiotów.
- Czemu nie warto zostawiać torby z rzeczami "może się przydać".
- Jak wybrać przedmioty które powinniśmy zostawić (tutaj nie do końca zgadzam się z autorką, trzymałabym się wersji, że jak są neutralne względem naszych uczuć a potrzebne, to należy je zostawić)
- Jak ozdobić posprzątany dom.
Co wyniosłam z tej książki?
- Poszerzyłam horyzonty. Bardziej otworzyłam się na inną kulturę, na inne podejście do przedmiotów. Nie do końca jestem przekonana do tej ideologii. Ale po części znajduję fragmenty z którymi się zgadzam. Po części :)
- Spokój. Poczucie, że nie wszystko zawsze się udaje, że niektórym zajmuje to bardzo wiele czasu i że nie jestem sama.
- No i oczywiście to wszytko co wymieniła w akapicie wyżej o tym czego konkretnego możemy się dowiedzieć z tej książki.
Ja jestem dopiero na początku swojej drogi. Na razie udało mi się uporządkować ubrania. (Prawie, bo nie pozbyłam się ich z domu. Dlaczego? Najpierw chciałam je sprzedać, ale zbyt wiele osób się umówiło, później mnie wystawiło. Wyrzucić szkoda, bo część jest w naprawdę dobrym stanie. Ale rozwiązanie przyszło samo. Jutro jest zbiórka odzieży i nas w bloku i wystarczy wystawić torbę przed drzwi ;)) Wiem, że to na tyle mało, że może nie powinnam mówić czy książka działa. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że otwiera umysł. Dla mnie pomaga w uporządkowaniu swojego życia. Nie podaje gotowego rozwiązania, to my sami musimy zadbać o swój dom. Sami musimy podejmować decyzję, ale książka daje wskazówki. To jasne, że nie zadziała tak, że po przeczytaniu nasz dom będzie piękny i czysty. To proces. Proces który ja dopiero zaczęłam. Chciałam się z Wami tym podzielić, może zaczniecie ze mną? Może razem będzie nam raźniej i osiągniemy sukces?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz